Człowiek nie mądrzeje na starość, ale staje się ostrożniejszy.

26-07-2022
82
# 66
Moje ogólne uwagi i fakty
O tym, że nie pisałem od kilku miesięcy i istotne tego przyczyny.
25-04-2022
76
# 65
Z bardzo dawnych lat
Zbieg okoliczności?
20-04-2022
63
# 64
Pytania, pytania...
Kilka prostych pytań.
27-02-2022
55
# 63
PESEL-u! Nie uciekaj tak szybko!
Bieżące zdarzenia i wydarzenia w dużym skrócie.
15-01-2022
59
# 62
Mój stan fizyczny i psychiczny
Zgodnie z tytułem - moje zas...ne życie.
02-11-2021
68
# 61
Moje zdrowie
Przepraszam za opóźnienie, ale jego powodem byłe moje poważne problemy zdrowotne.
06-09-2021
79
# 60
Za mało z ostatnich trzech miesięcy
Przepraszam za opóźnienie.
06-06-2021
99
# 59
Po szczepieniu przeciwko Covid-19
O szczepieniu drugą dawką i perypetiach z tym związanych.
28-04-2021
77
# 58
... i zaszczepiłem się!
O szczepieniu przeciwko koronawirusowi COVID-19 (SARS-CoV-2)
29-03-2021
70
# 57
Moje luźne "pandemiczne" uwagi
Moje luźne "pandemiczne" uwagi.
27-02-2021
74
# 56
O moim zdrowiu
Moje "zawirowania" i obawy mające związek z pogarszającym się stanem zdrowia.
28-01-2021
71
# 55
Nowomowa "pandemiczna"
Błędy językowe z polskiego i błędy matematyczne.
28-12-2020
87
# 54
...a ja się zaszczepię
Dlaczego zaszczepię się przeciwko Covid 19.
11-12-2020
74
# 53
Ciekawe wspomnienia
Ważne wspomnienia szkolne i rocznice małżeństwa.
29-09-2020
143
# 52
Hipokryzja
O czymś co, szczególnie ostatnio, zawładnęło szczytami, ogólnie pojętej, władzy.
18-07-2020
262
# 51
Po dłuższej przerwie
O przeszłości i teraźniejszości.
07-06-2020
254
# 50
Moja aktywność rehabilitacyjna
O mojej aktywności przy znoszeniu obostrzeń.
03-05-2020
265
# 49
Zostań w domu...
Zostań w domu i co dalej? Także refleksje po dzisiejszej mszy świętej o godz. 7.00 w TVP 1.
12-04-2020
300
# 48
Kwarantanna domowa - Covid-19
Moja kwarantanna w samotności i we dwoje.
13-03-2020
266
# 47
Podejmowanie decyzji - moje przemyślenia
Tytuł wystarczy za streszczenie.
08-03-2020
271
# 46
Moje refleksje z życiowych decyzji
Tytuł wystarczy za streszczenie.
19-02-2020
292
# 45
Samotność i bezsilność
Tytuł wystarczy za streszczenie.
30-01-2020
277
# 44
Czy to zima czy jej nie ma?
O zimie, której nie ma i nie tylko.
25-12-2019
296
# 43
Przemyślenia z czasu przedświątecznego
Jesienna nostalgia, wpływ rehabilitacji, Wigilia i życzenia świąteczne.
19-11-2019
324
# 42
O zdjęciach i stanie zdrowia
Stare ważne zdjęcia i słabe ważne zdrowie.
04-11-2019
307
# 41
Z ostatnich tygodni
Moja rehabilitacja i czas zadumy w pierwszych dniach listopada.
12-09-2019
385
# 40
Zdarzenia i zderzenia
Moje zdarzenia z ostatnich miesięcy i zderzenia z instytucjami...
18-08-2019
354
# 39
Krótkie wspomnienia i bieżące zdarzenia
Tytuł wystarczy za streszczenie.
22-07-2019
413
# 38
Tańcz ze mną moje życie...
Tytuł wystarczy za streszczenie.
03-07-2019
373
# 37
Zdarzenia i ich brak
Tytuł nie wystarczy za streszczenie. Zdrowie najważniejsze.
12-05-2019
437
# 36
Samotność 2 i nie tylko
Tytuł wystarczy za streszczenie.
21-04-2019
426
# 35
Samotność
O moim przeżywaniu samotności.
12-04-2019
738
# 34
Moje przemyślenia
O tym co było w telewizji i o moim szpiczaku.
26-03-2019
418
# 33
Wspomnienia o trzech zdjęciach
Dziwne, ale prawdziwe!
20-03-2019
439
# 32
Było miło..., ale też i tragicznie
Streszczenie moich różnych przeżyć.
07-03-2019
535
# 31
Nurtujące wspomnienia
O moim zdrowiu i jego wpływie nie tylko na moje życie.
16-02-2019
445
# 30
Śpij szpiczaku, śpij!
Poważne i mniej poważne ciekawostki.
18-01-2019
491
# 29
Na przełomie lat 2018/2019
Gorący okres przed... i poświąteczny.
15-12-2018
552
# 28
Wspomnienia, wspomnienia...
Dalszy ciąg wspomnień z pobytu w moich "więzieniach".
08-12-2018
511
# 27
W dwunastą rocznicę
Wspomnienie: ten dar z niebios zesłany, przywoła zawsze obraz zapomniany.
24-11-2018
561
# 26
Jakieś nieoczekiwane wahania mojego organizmu
O nieoczekiwanych moich neuropatycznych dolegliwościach.
03-11-2018
598
# 25
Dalsze zmagania z chorobą
Na początek o ataku polineuropatii i o dalszej rehabilitacji.
20-10-2018
581
# 24
Skąd ja to wiem......?
Moje perypetie zdrowotne. Nie poddaję się im.
06-10-2018
521
# 23
Jestem z Kubą w Montrealu
Końcówka wyprawy i moje doznania.
23-09-2018
492
# 21
Oczekuję pewnej stabilizacji mojego życia i pewnej informacji co mnie jeszcze czeka
Krótki opis, ale ważne oczekiwania: co się zmieni w moim życiu i życiu najbliższych.
13-09-2018
884
# 20
Moja choroba po podjęciu rehabilitacji jakby trochę odpuściła
Moja choroba jakby trochę odpuściła. Pomocna rehabilitacja i jej wyniki.
06-08-2018
964
# 19
Według stanu na dzisiaj: areszt domowy na stałe
Co mnie czeka w najbliższych dniach? Jak dojadę raz w miesiącu do Lublina?
11-07-2018
667
# 18
Pobyt w domu, dalsze leczenie oraz rehabilitacja
O odwiedzających mnie lekarzach, pielęgniarkach i rehabilitantach.
05-06-2018
697
# 17
Początki mojej rehabilitacji
Na czym polegała moja rehabilitacja i kto ją prowadził. Co zmieniła z moim stanem i moje zdanie o rehabilitacji.
12-05-2018
610
# 16
Wpis poświęcam pomocnym i najbliższym członkom mojej rodziny
Członkowie mojej rodziny i ich pomoc w przetrwaniu najważniejszych zdarzeń po mojej operacji kręgosłupa.
01-05-2018
551
# 15
Moje wyjazdy z domu (Chełm) do Lublina
Powody wyjazdów i perypetie z nimi związane. Dziękuję wszystkim, którzy mnie dotychczas wozili.
22-04-2018
577
# 14
Wsparcie mojej rodziny
Osoby należące do mojej rodziny i ich reakcje na moją chorobę. Moje relacje i miejsce w rodzinie.
17-04-2018
751
# 13
Czy obecnie, od kilku dni panująca pogoda, przyniesie pozytywne zmiany?
Faktem jest piękna pogoda z temperaturami do 25-27 stopni. Ja (niestety) nie mogę wyjść z mieszkania, bo nie mam z kim jako asekurantem.
11-04-2018
716
# 12
Moje spostrzeżenia z dotychczasowego leczenia
Co dalej? Trzeba robić wszystko by choroba czyniła jak najmniej (lub wcale) złego w moim organizmie. Do tego będę zawsze dążył. Wszyscy lekarze, z którymi przyszło mi się spotykać, byli bardzo uprzejmi.
23-03-2018
2421
# 11
W domu (więzienie domowe)
Co dalej? Trzeba robić wszystko by choroba czyniła jak najmniej (lub wcale) złego w moim organizmie. Do tego będę zawsze dążył. Wszyscy lekarze, z którymi przyszło mi się spotykać, byli bardzo uprzejmi.
21-02-2018
681
# 10
Zakwaterowanie na stałe
Moja choroba też ma zamiar zakwaterować w moim organizmie na stałe. Dotychczasowe wyniki z krwi - ode mnie pobranej - są w ocenie lekarzy z pobytu dziennego rewelacyjne.
23-01-2018
663
# 9
Nowa chemia i postęp w leczeniu
O czym ja mogę pisać jeśli nie o mojej chorobie. Chemioterapie comiesięczne szpiku w nowym układzie od wpisu nr 8 z różnymi uzupełnieniami i przerwami z powodu złych wyników krwi bądź rezonansów kręgosłupa.
15-01-2018
619
# 8
Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej
Początkowo do COZL przywoziła mnie z Chełma karetka. Po 3 takich przejazdach przyjęto mnie na Oddział i byłem poddawany radioterapii raz dziennie.
07-01-2018
654
# 7
Przygotowania do dalszej walki ze szpiczakiem
W Lublinie zjawiłem się 03 stycznia 2007 roku. Doktor zdjął opatrunek i otrzymałem dwa skierowania na dalsze leczenie.
16-12-2017
1005
# 6
Radioterapia w COZL w Lublinie
Radioterapia szpiku polegała na codziennym atakowaniu odcinka 21cm na 7cm kręgosłupa promieniowaniem elektronowym.
12-12-2017
1130
# 5
Początki życia ze szpiczakiem
Stałem się więc chorym więźniem we własnym domu. Raz w miesiącu karetka więzienna (ambulans) woziła mnie do aresztu nr 1 na leczenie chemioterapeutyczne.
26-11-2017
634
# 4
Więzienie nr 2
Karetka, sanitariusze i jazda (już na noszach na leżąco) do aresztu klinicznego na pobranie materiału do badań z tego destrukcyjnego kręgu.
24-11-2017
690
# 3
Więzienie nr 1
Od czasu, gdy znalazłem się na nowej pryczy, nazwałem ten obiekt więzieniem nr 1. Prognozowałem, że na tym się nie skończy.
22-11-2017
805
# 2
Pierwsze dni aresztu
Pierwsze dni aresztu. Zakwaterowano mnie na nowo wwiezionej pryczy i skierowano po kwit z administracji, a później jakaś białka pobrała dużo mojej krwi. Chyba we krwi będą szukać tych mikrusów i sposobu ich unicestwienia.
19-11-2017
857
# 1
Na dobry początek - pierwsze miesiące
Pierwszy atak mikrusów nastąpił około 11 lat i 4 miesięcy temu. Początkowo je bagatelizowałem. Niestety ataki zaczęły się nasilać. Musiałem więc zgłosić to odpowiednim służbom.
Pokaż więcej postów

Pokaż wszystkie 66 postów

O mnie - Zdzisław Muda

Przyszedłem na ten świat w połowie marca wojennego roku. Gdy ukończyłem dwa lata zdarzyła mi się niewyobrażalna przygoda, z której oczywiście nie zdawałem sobie sprawy. Jakiś oficer niemiecki przyszedł do mojej mamy z prośbą, by mnie umyła i ubrała jak najładniej. Po tym zabrał mnie i jeździliśmy samochodem w różne miejsca. Przyjechaliśmy do mojego domu pod wieczór. Już spałem. Ten oficer powiedział, że zachowywałem się wspaniale i jestem nakarmiony. W naszym domu mieszkał jego kierowca, do którego często przychodził z dużym psem i mnie na tym psie kilka razy woził. Dlatego nie miałem oporów na wyjazd. To wszystko wiem od mamy (opowiedziała mi to wiele lat później).

Do szkoły poszedłem w wieku sześć i pół roku. Następnie do szkoły średniej aż w Prudniku na Opolszczyźnie - matura w 1960 roku. Dwa lata pracowałem w Chełmie. Gdy chcieli mnie zabrać do Wojska - uciekłem na Studium Nauczycielskie do Zamościa. Po ukończeniu (dyplom nr 1!) podjąłem pracę jako nauczyciel matematyki. Pracowałem w różnych szkołach i klasach (od klasy pierwszej szkoły podstawowej do maturalnej w szkole średniej). Już jako nauczyciel ukończyłem zaocznie matematykę na UMCS w Lublinie. Przeżyłem kilka reform szkolnictwa. Cieszę się, że ostatnie robione "na chybcika" już mnie nie objęły. Nie tylko ostatnia, chociaż powrót do 8-klasowej szkoły podstawowej popieram. Od wielu lat jestem już emerytem i tylko obserwatorem zmian w państwie. Część popieram, choć według mnie, przeprowadzane są bardzo amatorsko i bez założonych celów.

Kilkanaście lat temu za sprawą szpiczaka i neuropatii stałem się niepełnosprawnym w stopniu znacznym i poruszam się z tzw. balkonikiem w mieszkaniu, a o kulach na zewnątrz. Ważne, że żyję.

Życie jest komedią dla tych, którzy patrzą, a tragedią dla tych, którzy czują.

Staram się medialnie pomagać tym, którzy mnie o to proszą i tym, których widzę, że potrzebują. Z moją żoną Brygidą przeżyliśmy już 53 lata. Z okazji lat 50 otrzymaliśmy od Prezydenta RP stosowne Medale za Długoletnie Pożycie Małżeńskie.

Mamy jedynego syna. Też już emeryt - weteran Wojska Polskiego. Mamy też dwóch wnuków. Starszy jest w Kanadzie, którą przeszedł na piechotę od oceanu do oceanu (polecam sprawdzić te strony: 8000km Across Canada oraz Ebook 500 dni - Jakub Muda ). Młodszy wnuk studiuje na SGH w Warszawie. Mamy spory udział w ich wychowaniu i wspomaganiu, bo ich bardzo kochamy. I to by było na tyle!!!